|001| Dom Tymczasowy, Czarodzieje i troszkę o nas.




Blog ten powstał z myślą by przybliżyć trochę funkcjonowanie Domu Tymczasowego ze strony zwykłego, szarego człowieka, a nie wolontariusza Fundacji. Człowieka który jest jednym z  wielu, którym los kotów nie jest obojętny. Razem z Texasem, moim adoptowanym tymczasowiczem, o którym zresztą też jest ten blog, a którego historię opiszę w późniejszym poście, będziemy przedstawiać kocie bidy przebywające u nas i szukające domu :D

(Ja z Texasem)

Jak wiecie- można zwierzakom pomóc w różny sposób. Od bycia wolontariuszem w schronisku, wyprowadzaniu psów, sprzątaniu, przekazaniu karmy, jakiegoś grosza... aż po bycie domem tymczasowym! :) I właśnie na tym się skupimy. Mamy nadzieje, że znajdzie się jakiś czytelnik, który byłby chętny do udzielenia tej formy pomocy :)
Fundacja KOTangens opublikowała na swojej stronie zdjęcia kociaków które leczyłam - jedno zdjęcie po złapaniu, drugie po dwóch tygodniach u mnie. Jak można się domyśleć kociaka trudno było poznać, wyglądał jak zupełnie inny kot ;) W jednym z komentarzy przeczytałam ,,Pani Ola jest chyba czarodziejką". I właśnie to zdanie zmotywowało mnie do poszukiwania osób które również chciałyby zostać czarodziejami! :)


(Imbirek- 2 tygodnie różnicy)


Osobiście jestem studentką i wolontariuszką w Gdyńskim Ciapkowie. Niestety mój ukochany pies został z moimi rodzicami. Osoby które kochają zwierzęta i które nie wyobrażają sobie domu bez zwierzaka wiedzą jak taka zmiana wpływa na Ciebie. Gdy nie słyszysz odgłosu uderzających pazurków o podłogę, gdy w całym mieszkaniu panuje cisza. I tak oto zdecydowałam się zostać domem tymczasowym :)
Dom tymczasowy polega na wzięciu zwierzaka do siebie, na karmieniu go, obserwowaniu (po poznaniu charakteru zwierzaka, wiemy jakiego domu potrzebuje) , w razie konieczności- podawaniu leków i wizyt u weterynarza oraz oczywiście Głaskaniu i odrobiny miłości :)
Pewnie nie jedna osoba kocha kociaki, ale z powodu różnych sytuacji życiowych nie może sobie pozwolić na odpowiedzialność na kolejne paręnaście lat. Także widząc małe schorowane kociaki na zdjęciach, nie jedno serce drga i przyspiesza, ale wiemy, że niestety nie możemy sobie pozwolić na kolejne zwierzę na utrzymaniu.
Jako dom tymczasowy musisz spełniać trzy warunki - mieć odrobinę miejsca w domu, czas i chęci :)
Fundacja/schronisko finansuje opiekę weterynaryjną, w miarę możliwości również karmę na czas pobytu u nas.  Pomaga również w ogłaszaniu zwierzaka i służy radami ;)
Kot przebywa u nas do czasu gdy nie znajdziemy mu domu stałego.



(Aniołek- najmniejszy z moich tymczasowiczów)


Czym się różni Dom Tymczasowy od pobytu w schronisku? Dom tymczasowy to po prostu dom. Różni się WSZYSTKIM.
W domu kot nie jest narażony na miliony chorób którymi może zarazić się przebywając w schronisku (dotyczy to w szczególności małych kociąt), ma do dyspozycji ciepłe mieszkanko zamiast klatki, obecność człowieka który pogłaszcze i po prostu JEST. Dużo kotów nie radzi sobie w schroniskach. Niektóre z dnia na dzień wskutek śmierci opiekuna czy bezduszności właścicieli trafia z kanapy za kratki...
Zazwyczaj domów tymczasowych szukają przede wszystkim zwierzęta chore, takie które wymagają wizyt u weterynarza, podawania tabletek, maści.

(Mia- po zabiegu sterylizacji)

(Texas- koci katar)


"To cudowne uczucie, gdy widzisz jak zwierzak, któremu dajesz opiekę z dnia na dzień jest coraz zdrowszy, jak boczki mu się wygładzają, jak futerko zaczyna być błyszczące i gęste. Nie da się tego uczucia z niczym porównać, bo nie ma nic ważniejszego niż oferowanie nowego życia."
~przystanekschronisko.org

Od siebie dodam- nic się także nie równa z uczuciem, gdy po znalezieniu naszemu podopiecznemu nowego domu dostajemy zdjęcia na których widać, że jest on kochany przez swoich właścicieli . Że znalazł on swoje miejsce, że nasz trud nie poszedł na marne.



(zdjęcie nadesłane z nowego domku)

Dom Tymczasowy- typowo organizacyjnie:
Nie musisz być wolontariuszem by wziąć zwierzaka na tymczas. Idziesz, wybierasz sobie psa/kota (chociaż nie wszystkie wydadzą- w pierwszej kolejności polecają zwierzęta wymagające szczególnej opieki- czy to nie radzące sobie w schronisku czy też chore, maluchy albo seniorów)
Po krótkiej rozmowie na temat warunków jakie oferujesz danemu zwierzakowi - podpisujesz umowę Domu Tymczasowego. Od tej chwili jesteś odpowiedzialny za zwierzę które wziąłeś. Informujesz schronisko o ewentualnych chorobach, co jakiś czas podsyłasz zdjęcie, dbasz o futrzaka. Chodzisz do weterynarzy z którymi schronisko współpracuje- oni nie pobierają żadnych opłat od nas. W miarę możliwości schronisko też daje nam karmę - ja dla maluszka dostałam wyprawkę (mleczko, sucha i mokra karma, buteleczka do karmienia). Zwierzę przebywa u nas, tak jak napisałam wcześniej- dopóki nie znajdzie domu. (chyba nie muszę odpowiadać na pytanie dlaczego.... )
Schronisko pomaga ogłaszać, udostępnia u siebie ogłoszenie. Chętnych kieruje do rozmowy z Tobą, ponieważ to Ty, mając na co dzień zwierzę, potrafisz lepiej opisać jego charakter zainteresowanym  :)
W razie postępującej miłości- Opiekun ma pierwszeństwo adopcji swojego podopiecznego ;)


____________________________________________________________________
Wszystkie zdjęcia przedstawiają moich byłych tymczasowiczów, które są już szczęśliwe w nowych domkach :)

Komentarze

Popularne posty