|011| Koty- wredne skurczybyki? Jak psiarz ma polubić kota?
Od kiedy w moim mieszkaniu pojawiły się koty, na każdym kroku słyszę o tym, jakie to nie są z tych zwierząt "wredne skurczybyki", które przecież tylko sikają do butów, po meblach, które przy okazji również drapią. Które z wrednym wyrazem pyska, patrząc Ci głęboko w oczy zrzucą jakąś cenną dla Ciebie rzecz. Te "wredne skurczybyki" również boleśnie drapią, nie słuchają, przynoszą zwłoki zwierzątek do domu, lub puszczają je w domu jeszcze żywe, łażą po stołach i wiecznie są głodne. I co to w ogóle to ugniatanie? Niby kot to robi z przyjaźni, odpręża się. Ale jak ma to być dla nas jakkolwiek przyjemne jak ugniata nas pazurami, przygniatając swoim cielskiem i śliniąc się. I jak tu psiarz, osoba która w psie dostrzega towarzysza, który sprawdza się jako dogoterapeuta, przewodnik i jest prawdziwym przyjacielem który w widoczny sposób pokazuje miłość i przywiązanie ma polubić tak niewdzięczne stworzenia jakimi są koty?
Odpowiedź jest prosta - zrozumienie, komunikacja oraz szacunek.
Kot nie jest psem i nigdy nie będzie. To pierwsza sprawa którą musimy przyjąć do wiadomości ;) Są specyficzne, to fakt, ale zacznijmy od niezwykłych cech tych stworzeń. W jednej chwili kot potrafi być cudowny i towarzyski, mrucząc na kolanach właściciela, by chwilę później po wyjściu na dwór zmienić się w prawdziwego łowcę i mordercę. Taka już natura. I to jest piękne.
Tak samo syki kota i machanie ogonem w czasie zagrożenia
pokazuje jak doskonale są one przystosowane do życia. Syk kota, ma przypominać
syk węża. A machanie ogonem- ruchy grzechotnika. Każde zwierzę ma zakodowany
lęk przed wężem. Niby taki mały gnojek, a już ma przewagę nad większymi
zwierzętami ;) No chyba, że zacznie uciekać- wtedy sam staje się zwierzyną
łowną w oczach napastnika.
Jeśli chodzi o te słynną kocią niewdzięczność to przeżyłam
szok gdy biorąc swojego pierwszego kociego tymczasa, po wypuszczeniu go z
transportera, kot przez pierwsze pół godziny bawiąc się zabawką zrywał się i
ocierał się o mnie, prosząc o głaskanie, powtarzając to co parę sekund jakby
mówił "dziękuje, dziękuje, dziękuje że wzięłaś mnie z tego schroniska!". Przez cały pobyt u mnie
chodził za mną krok w krok, spał ze mną, na mnie, ugniatał non stop, mruczał i
lizał po twarzy. Ah, ta kocia
niewdzięczność ;)
Zejdźmy na temat ugniatania. Jak pisałam- śliniąca się
bestia, torturuje nas pazurami. I po co? Bardzo prosta odpowiedź- przypomina
sobie przyjemne dzieciństwo, kiedy ugniatał matkę pazurkami i pił mleczko. Gdy
siedzimy zrelaksowani, zachęcamy tym naszego kota do przyjścia. Czy to nie
urocze? Ten fakt, że dostrzega nas jako matkę w takich momentach i powraca do
przyjemnych wspomnień chcąc byśmy również w tym uczestniczyli? To teraz postawcie się w sytuacji kota, który został zepchnięty przez osobę ugniataną z kolan... Komunikacja nawala ;)
A co z tymi wszystkimi trupami przynoszonymi przez
sierściucha? Jak mamy to odebrać? Jako groźbę?
Koty w ten sposób przekazują nam, że uważają nas za kiepskich myśliwych. W tym przypadku wyjątkowo, to kot przybiera rolę rodzica, nawet jeśli jest po kastracji- nie ma swoich młodych, ma nas. Pokazuje nam swój świat, dzieli się nim- jak mamy to robić. Przynosząc nam półżywą ofiarę chce nauczyć nas zabijać. Więc psiarzu- tu mamy kolejne okazywanie przywiązania w wykonaniu kota! Pochwal go :)
Koty w ten sposób przekazują nam, że uważają nas za kiepskich myśliwych. W tym przypadku wyjątkowo, to kot przybiera rolę rodzica, nawet jeśli jest po kastracji- nie ma swoich młodych, ma nas. Pokazuje nam swój świat, dzieli się nim- jak mamy to robić. Przynosząc nam półżywą ofiarę chce nauczyć nas zabijać. Więc psiarzu- tu mamy kolejne okazywanie przywiązania w wykonaniu kota! Pochwal go :)
W takim razie czas ukazać też dość częstą kocią sytuację w
trochę innym świetle- chodzi tu o mycie się po naszym dotyku. Wygląda to tak,
jakby kot się nas brzydził, prawda? Prawdziwym powodem jest tu natomiast proces
termoregulacji- wicherki w sierści temu przeszkadzają. Przy okazji myjąc
sierść, gruczoły przy włosach wytwarzają nieprzemakalną warstwę na powierzchni.
Po części też jest prawdą, że kot
zlizuje nas z siebie, ponieważ w przypadku tych zwierząt to zapachy odgrywają
największą rolę w ich życiu.
Chodzenie po szafkach... "Ten gnojek znowu pozrzucał mi
wszystko z szafek", znasz to? Koty są obserwatorami, lubią obserwować
sytuacje z boku. Na wysokości czują się bezpieczniej. Przy okazji sama
ciekawość kota na zwiedzenie wszystkich zakamarków, jest normalna. Psy też są
ciekawskie. Ale nie są na tyle zwinne by skakać po szafkach. Gdyby potrafiły, zapewne
też zwiedziłyby każdy kąt domu, także te nad podłogą :D Dlatego jeśli macie jakieś cenne rzeczy- postawcie je poza zasięgiem kota. Problem rozwiązany- a ile nerwów zaoszczędzicie! ;)
(Kot na wysokościach)
Drapanie mebli to chyba zmora każdego kto ma kota. Psy
obgryzają meble z nudy, koty drapią je z potrzeby. Nie tylko dlatego, że ostrzą
sobie w ten sposób pazury, ale też dlatego że na kocich łapkach są gruczoły. W
ten sposób zostawia swój zapach. A dlaczego to zazwyczaj jest kanapa na której
tyle przesiadujemy? Bo pachnie nami, proste. Dodaje swój zapach do naszego.
Więc nie robi tego ze złości!
Mówi się też tyle o sygnałach uspokajających. Jako, że
zwierzę nie potrafi mówić, przekazuje nam wszystko mową ciała. Jest tego
mnóstwo w wykonaniu psa o których wszyscy wiedzą- Oblizywanie pyska, machanie
ogonem, kładzenie uszu. U kotów wygląda to podobnie. Jednak najbardziej
niezwykłym sposobem komunikacji z kotem by przekazać mu że wszystko jest w
porządku i mamy dobre zamiary to powolne mruganie oczami. Gdy kot odmruga- od
razu się relaksuje. Zauważyliście to? Jeśli nie- koniecznie spróbujcie.
Koty w przeciwieństwie do psów, są indywidualistami, co znaczy że lubią chodzić własnymi ścieżkami, ustalać swój plan dnia. Nie róbmy niczego na siłę. Zmotywujmy zwierzę, zamiast zmuszać do określonej czynności. W ten sposób możemy nawet nauczyć kota kilku sztuczek :)
Pytając kociarzy co lubią w kotach większość udzieliła mi odpowiedzi podkreślając przede wszystkim indywidualizm tych stworzeń. Fakt, że kot sam potrafi zająć się sobą, w mroźne poranki leży z Tobą pod kocem, zamiast stać pod drzwiami prosząc o spacer. To, że są subtelniejsze z okazywaniem emocji. Okazując szacunek kotu, odwdzięczy nam się tym samym. Jednak wszystko wymaga czasu.
Jest też jedna rzecz wyróżniająca właścicieli kotów od właścicieli innych zwierząt. NIESTETY.
Cytując właścicielkę CIAPkotów Ramzesa i Cleo:
"cześć Mamo. tak, dzwonię, żeby zapytać się RAMZES czy może byłaś juRAMZESjuż w Wejherowie. Tak? RAMZES ZABIJE CIE, bo może wpadniesz na CLEO NA DÓŁ. Kawę?"

Ludzie! Kochajmy koty za to, że są po prostu kotami. Spróbujmy
je zrozumieć i szanujmy się nawzajem...
Pozdrawiamy!
płakłę
OdpowiedzUsuńNie płakusiaj
Usuń